Sezon 2025 otwarty!

W tegoroczny tzw. weekend bożocielny mocno wieje. W prognozach dla Bałtyku i Zatoki Gdańskiej sztorm, a na naszym akwenie, czyli Jeziorze Zegrzyńskim, szóstka w skali Beauforta. W sumie nie wiem ile wiało w podmuchach, ale czwartek i piątek były bardzo wietrzne. Dla naszych możliwości fizycznych, to jednak za dużo. Niedawno nawet jeszcze nie myślałem o wyjściu na wodę. Ale sobota zapowiadała się z wiatrem idealnym dla żeglugi. W prognozie wiatr 3 do 4 w skali Beauforta z WNW. 

No cóż, trzeba spróbować, wziąć refy i na wodę. Tak też zrobiliśmy. Mocna trójka, a w podmuchach mocna czwórka. GIS "Uitwaaien" poczuł wiatr i wodę i wyraźnie mu się to spodobało. Kasia spróbowała filmowania smartfonem z gimbalem, ale za chwilę Misio wyglądał na mocno przestraszonego. Większość łódek na jeziorze chodziła z założonymi refami. Jedna jednostka w sportowym typie, pokazała dno i położyła się masztem na wodzie. Trójka i czwórka, to dla nas już kawałek wiatru, ale w niektórych momentach dostawaliśmy podmuchy zdecydowanie silniejsze. Potrafię reagować na takie sytuacje, ale kilkakrotnie musiałem luzować żagiel, aby nas nie kładło zbyt mocno. Na szczęście lugrowy żagiel zrównoważony z bomem, nie wpada łatwo w łopot i pięknie ciągnie. Żałuję, że przed wyjściem na wodę nie uruchomiłem rejestracji drogi i prędkości, bo chwilami, osiągane przez nas prędkości były chyba bardzo blisko granicy ślizgu. Dłuższy podmuch, silniejszy niż wszystkie poprzednie, przekonał nas, że chyba powinniśmy się miarkować. To dopiero początek sezonu i nie jesteśmy zbyt dobrze obeznani z własnymi siłami. Po mniej więcej godzinie szybkiej żeglugi, kilku zwrotach w kierunku przystani WTW i z powrotem, postanowiliśmy jednak zakończyć dzisiejsze żeglowanie.

Sezon jednak rozpoczęliśmy "z przytupem" i jesteśmy bardzo zadowoleni, również z tego, że nie przesadziliśmy ze zmęczeniem. Warto też powiedzieć, że od dzisiaj żeglujemy pod dwiema flagami - na flagsztoku rufowym jest polska bandera morska (wszak nasz GIS żeglował i jeszcze będzie, mam taką nadzieję, żeglować po morzu) a pod nokiem rejki zawisła mała flaga Księstwa Mazowieckiego, wróć, województwa mazowieckiego. Bo tak!

Poniżej zdjęcia i filmik autorstwa Kasi, a w zasadzie próba użycia gimbala. Nie bardzo lubię pionowy (portrait) format w kinematografii, więc namówię Ją na filmowanie w poziomie (landscape) następnym razem.







Komentarze