W poniedziałek, 27 czerwca 2022, po południu, podczas ogromnej fali upałów, wzięliśmy, na kilka dni, Gosię (8) i Grzesia (6) czyli moje wnuczęta, do Ryni nad ZZ, skąd mieliśmy dość blisko do Nieporętu, by móc pożeglować z nimi naszym GIS-em "Uitwaaien".
Wtorek zarezerwowaliśmy na zabawy
plażowe – Kasia zabrała dwójkę, na plażę ośrodka "Promenada"
w Białobrzegach, zresztą była prognozowana silna burza, co miało
się wkrótce zmaterializować, uwięzić nas w plażowej knajpce i utrudnić nam powrót z plaży, do
domku letniskowego w Ryni, w którym stacjonowaliśmy, ale wszystko skończyło się szczęśliwie.
We
środę, 29 czerwca, upał trochę zelżał, zapowiadał się też
słaby wiatr, więc pojechaliśmy do Water-Club w Nieporęcie. Przywitała
nas szara aura i bardzo słaby wiatr. Przed otaklowaniem,
oczywiście, zabawy w wodzie i piasku. Pomyśleliśmy, że może
warto pokazać dzieciom plażę ośrodka "Promenada", na której dzień wcześniej bawili
się w piasku przed burzą, tym razem, od strony wody, ale im
bliżej podpływaliśmy, tym wiatr bardziej słabł, więc
zdecydowaliśmy się jednak zawrócić, przed osiągnięciem zamierzonego celu. Przyjemne, ale raczej powolne, chwilami tylko trochę żwawe
żeglowanie, przez około dwie godziny - dla maluchów, to była zupełnie
wystarczająca atrakcja. Po powrocie, znowu zabawy plażowe w wodzie
i piasku.
We czwartek, 30 czerwca, znowu zaatakował upał,
ale też powrócił silniejszy (2-4 Bft) wiatr ze Wschodu, co po
wzięciu refu, pozwoliło nam szybką halsówkę i na sprawną
żeglugę w kierunku Ryni, ale znowu, zrezygnowaliśmy z podchodzenia
do samej plaży ośrodka "Promenada". Tym razem, ponad trzy
godziny żeglowania, wydawały się wystarczającą atrakcją dla
wnucząt, zresztą upał dawał się coraz bardziej we znaki, więc
był już czas, na chłodzące zabawy w wodzie i piasku.
Oczywiście, trzeba dodać, że zawsze
i wszędzie towarzyszył nam nasz piesek, Misiek, który na lądzie łatwo
potrafił zrobić sobie specjalną, chłodniczą norę, która
pozwalała mu złagodzić skutki upału, ale przed zabraniem w rejs
musiał być wstępnie zamoczony, a tego, jednak, nie lubi ...
To był bardzo fajny czas wakacji - lenistwa, plażowania, ale i żeglowania i zwiedzania skansenu w Kuligowie. Mnóstwo wakacyjnych atrakcji. Tym
razem, nie ma dokumentacji video – jest kadr z odejścia od brzegu
z pierwszego dnia, to mój błąd, rozładowana bateria, ale są
zdjęcia z obu rejsów, głównie ze smartfona Kasi.
Komentarze
Prześlij komentarz