Konserwacja urządzenia sterowego

Nie robiłem tego od pierwszego wodowania, a zdawałem sobie sprawę, że urządzenie sterowe, nie jest doskonale wykończone. Na szczęście, ani jarzmo, ani zintegrowany z nim rumpel, nie mają ciągłego kontaktu z wodą i promieniami słonecznymi - po rejsie, urządzenie jest zdejmowane z pawęży i składowane we wnętrzu łodzi, pod plandeką. Po kilku sezonach użytkowania, jednak widoczne już były ślady zużycia i uszkodzenia epoksydowej powierzchni. Nie naprawiłem tego zimą, bo nie było odpowiedniej pogody, albo mi się nie chciało, a wiedziałem, że wystarczy mi na to dwa-trzy dni, już po rozpoczęciu sezonu. Teraz, postanowiłem dokonać tej szybkiej konserwacji. 

Najpierw, trzeba było zmatowić papierem ściernym całość, ze szczególnym uwzględnieniem miejsc, gdzie powłoka epoksydowa nie była szczelna. Zajęło mi to około połowy godziny, ale tego dnia miałem zaplanowane już inne obowiązki (np. wykoszenie i oczyszczenie podjazdu* - czego robić bardzo nie lubię!!!) i zakończyłem prace nad urządzeniem sterowym.

Kolejny dzień (czwartek, 25 maja) przyniósł zupełnie inną aurę - chłodniejszy i pochmurny poranek. W takich warunkach utwardzacz TFF, do epoksydu pracuje nadal szybko, więc można uzupełnić epoksydową powłokę, tyle że raczej trzeba się schować pod dach z powodu prognozy zapowiadającej deszcz. Na moje bieżące potrzeby, powinno wystarczyć 50 g Epidianu 6011 / 12 g utwardzacza TFF, ale postanowiłem rozrabiać ilości o połowę mniejsze, czyli 25 g / 6 g. Okazało się, że właśnie taka ilość żywicy epoksydowej i utwardzacza, wystarczyła na pokrycie całej powierzchni urządzenia sterowego! Lustra, ani fortepianu z tego nie będzie, ale urządzenie sterowe będzie, z powodzeniem, funkcjonowało przez kolejne lata ...

Na zdjęciach:
Urządzenie sterowe podczas matowienia papierem ściernym (* podjazd przed wykoszeniem ...wrrr) ...
... i podczas pokrywania epoksydem




Komentarze