Weekend z wnuczkami i bez - 8-9 lipca 2023 ... I coś jeszcze!

Kasia zaprosiła swoje wnuczęta, na sobotę, na wspólne żeglowanie. Prognoza była niezła - wiatr 3-4 Bft z ćwiartki NW, bez upałów. Przygotowałem naszego GIS-a, wziąłem profilaktyczny ref i na wodę!

Zdecydowaliśmy halsować na Północ w kierunku Serocka, pod wiatr, aby później wracać z wiatrem. Z początku spokojnie, jednak po kilku halsach przyszedł podmuch zdecydowanie silniejszy od oczekiwanych 4 Bft. Refowanie okazało się bardziej, niż zasadne! Na prośbę Basi, zawróciliśmy, by pozostać bliżej przystani i wcześniej zakończyć dzisiejszy rejs. 

Moim zdaniem, GIS z trzema osobami dorosłymi (Jasio waży prawie tyle co ja!) dzieckiem i psem, jest już trochę przeciążony. A zwłaszcza, kiedy dorośli siedzą wysoko, na kokpitowych ławkach, na falach łódka kiwa się głęboko z burty, na burtę. Sytuację może pogorszyć stroma fala, wygenerowana przez motorówkę, idąca z kierunku innego, niż kierunek wiatru. Doświadczyliśmy również gwałtownej zmiany kierunku wiatru. Idąc baksztagiem (broad reaching) prawego halsu, dostaliśmy nagle półwiatr (beam reaching) lewego halsu, ale zaraz wiatr powrócił na swój poprzedni kierunek. To było dość częste na śródlądziu zawirowanie wiatru, lub jego odbicie od zadrzewionego brzegu. Zresztą mieliśmy już w pierwszym rejsie w tym sezonie, zdecydowaną zmianę kierunku wiatru, bardzo mocno od jego głównego kierunku - w tym samym miejscu, ale wiatr wiał dokładnie z odwrotnego kierunku. Na szczęście mieliśmy założone refy i skutki nie były zbyt mocne i łatwe do opanowania, a te zjawiska udało się zarejestrować na video. Krótsze żeglowanie, nie okazało się czymś złym, bo Basia i Jasio mieli więcej czasu na atrakcje lądowe np. zabawy na nadmuchiwanych zjeżdżalniach, trampolinach i skoczniach.

Niedziela była prawie bezchmurna, a prognoza mówiła o równym wietrze 3 Bft. Równy wiatr, to raczej na śródlądziu mit. Pozostawiliśmy założony ref i zaraz tego pożałowałem, bo zamiast zapowiadanej trójki wiała najwyżej dwójka i GIS był niedożaglowany. Dopiero, im dalej na Północ, tym częściej napotykaliśmy silniejsze podmuchy o sile 3 w skali Beauforta i łódka stawała się bardziej żwawa. W sumie przyjemnie, ale trochę zbyt asekuracyjnie. Przy okazji, Kasia wypróbowała swój nowy, cyfrowy aparat - nawet fajne zdjęcia! Ciekawy był również powrót do naszej przystani z dojściem do brzegu zastawionego "na gęsto", przez wodne skutery... Bez ofiar... He he...

***

Jutro, 15 lipca, jak prawie co roku, jedziemy nad Zatokę Pucką, do Rzucewa na Zlot Pod Kleszczami Kraba 2023. Szykujemy również moją, żaglową kanu BETH "YuanFen" - po ośmiu latach przerwy, kiedy to tylko wisiała na ścianie w garażu, "YuanFen" ma szansę ponownie dotknąć wód Zatoki Puckiej! Proszę, trzymajcie kciuki!!!

"Yuan fen", po chińsku znaczy "los i przeznaczenie", a bardziej metaforycznie "siła, która zbliża ludzi, do siebie nawzajem" - nazwa została nadana jeszcze podczas budowy w wyniku rozmowy z projektantem BETH Michaelem Storerem, on z Australii, ja z Polski, a połączył nas jego projekt żaglowej kanu BETH, w którym się zakochałem, więc musiałem ją zbudować. Budowa trwała od marca 2009, kanu została zwodowana w Górkach Zachodnich (Zatoka Pucka) w maju 2010 i żeglowałem nią z roczną przerwą w 2013 na rekonwalescencję do 2015 roku (również po Zatoce Puckiej) kiedy postanowiłem zbudować kolejną łódź projektu Michaela Storera z przeznaczeniem do rejsów dwuosobowych i rodzinnych, czyli Goat Island Skiff "Uitwaaien".

*

Poniżej:
dwie "strony tytułowe"
kilka zdjęć z soboty (smartfon Kasi)
kilka zdjęć z niedzieli  (nowy aparat Kasi - m. in. spotkanie znajomego jachtu "MarUla") i z mojego smartfona (po powrocie)
kilka zdjęć z przygotowań żaglowej kanu BETH "YuanFen"
linki do filmów wideo - zapraszam!


 














Komentarze

Prześlij komentarz