Charleston i Ragtime


O dwóch jachtach Stefana Eknera, które zbudował dla siebie, wspominałem już wcześniej. Z tego względu, iż są to jachty specjalnie zaprojektowane i zbudowane przez Stefana, na własny użytek (jednostki projektowane i budowane przez projektantów na własny użytek są zwykle wyjątkowo ciekawe, między innymi dlatego, że w pewnym sensie, szczególnie odzwierciedlają osobowość projektanta) a do tego, są to dwa moje ulubione z jego jachtów, chciałem chwilę dłużej się nad nimi zatrzymać.

Charleston jest wzorowany na dziewiętnastowiecznych, amerykańskich catboatach ze wschodniego wybrzeża USA. Pierwotnie były to jednostki robocze, a później rozpowszechniły się, jako łodzie do żeglugi przyjemnościowej. Charakterystyczne dla nich były: wielka szerokość w stosunku do długości (około 1 : 2), niewielkie zanurzenie i obrotowy miecz, oraz duża powierzchnia ożaglowania – jeden wielki gaflowy grotżagiel na masywnym krótkim maszcie ustawionym na samym dziobie jednostki. Do tego obszerny kokpit z wysokim nadburciem, płetwa steru w kształcie połówki koła, chroniona masywnym skegiem.

Charleston, zaprojektowany w 1990 roku, zachowuje sporo z tych specyficznych cech amerykańskich catboatów, jest jednak, proporcjonalnie, od nich trochę węższy i ma węższe (smuklejsze) wejście linii wodnych. Dzięki temu, prawdopodobnie, trochę lepiej żegluje na wiatr. Jacht został zaprojektowany, jako mała jednostka kabinowa do śródlądowej i zatokowej turystyki dla 3 – 4 osób.
Jednostkę zbudowano metodą Ashcrofta na dębowym szkielecie. Poszycie z dwóch warstw ukośnie układanych pasów 4-milimetrowej sklejki wodoodpornej. Powstał okrągłodenny kadłub o bardzo dużej sztywności i wytrzymałości, jednocześnie niezbyt ciężki. Budowę rozpoczęto w mieszkaniu, gdzie powstał kompletny szkielet i drzewca, następnie elementy zdemontowano, przewieziono i budowę kontynuowano w hangarze.

Charleston został zwodowany w 1994 roku. Od razu dal się poznać jako jednostka bardzo szybka na nieco pełniejszych kursach. Błędem jest natomiast, próbowanie na nim bardzo ostrej halsówki – niestety, w takich warunkach, zarówno charakterystyka gaflowego żagla, jak i szerokiego kadłuba, pod tym względem ustępuje nowoczesnym konstrukcjom.

Rzadko spotykana, a nawet egzotyczna u nas jednostka typu catboat z powodzeniem spełniła wszystkie założenia projektowe – małego jachtu turystycznego, na wody osłonięte. Dała projektantowi, budowniczemu i armatorowi w jednej osobie, wiele satysfakcji, zarówno podczas prac projektowych, budowlanych, jak i podczas eksploatacji. Jacht już dwukrotnie zmienił właściciela. Przeszedł jeden, poważny remont, dzięki któremu odzyskał dawną świetność i pływa do dziś, wzbudzając spore zainteresowanie, wszędzie tam, gdzie się pojawia.

Charleston – dane techniczne:

Długość kadłuba 5 m
Szerokość 2,2 m
Zanurzenie 0,4/1,1 m
Wyporność 860 kg
Powierzchnia żagla 17 m^2

***

Kolejnym jachtem, który Stefan Ekner zaprojektował i zbudował dla siebie, to balastowy, lugrowy ket-kecz o nazwie Ragtime. Jednostka jest wzorowana na szkockich łodziach zulu, do połowu śledzi, ale szukając w necie historycznych odpowiedników, doszedłem do wniosku, iż nieco podobne jednostki, można znaleźć i w innych rejonach Zachodniej Europy np. w Kornwalii, a nawet w Bretanii.

Założenia projektowe Ragtime'a były dosyć proste – miał powstać mały, nietypowy, niezbyt drogi, ale dzielny, turystyczny jacht balastowy dla 2-3 osób, do żeglugi przybrzeżnej, wzdłuż polskiego wybrzeża Bałtyku. Długość kadłuba (5 m) została ograniczona ówczesnymi przepisami – tzw. "notatką słupską", która zezwalała jednostkom do 5 m długości żeglować swobodnie w pasie 2 Mm od brzegu.

Już na pierwszy rzut oka Ragtime wyróżnia się niekonwencjonalną sylwetką. Prawie pionowa dziobnica, ostra rufa z mocno pochyloną tylnicą i zawieszonym na niej sterem, prawie płaski pokład z niewielkim skajlajtem i oczywiście to, co widoczne z daleka, czyli nietypowe, jak na nasze warunki, omasztowanie i żaglowanie – dwa niezbyt wysokie, masywne, wolno stojące maszty. Grotżagiel lugrowy zrównoważony, ale dla zachowania stylu ma tylko szczątkowy bom, aby charakterem nawiązywał do stosowanego na pierwowzorach, ożaglowania lugrowego długohalsowego (dipping lug) a bezanżagiel lugrowy stojący (standing lug) oba w kolorze tanbark.
Oprócz tego, ważne cechy kadłuba, czyli długi, głęboko zanurzony kil, wysoka burta, niewielki, odpływowy kokpit. Okrągłodenny kadłub Ragtime'a zbudowany jest na klejonym, mahoniowym zładzie, poszycie wykonane metodą diagonalną, składa się z dwóch warstw mahoniu. Dodatkowym usztywnieniem jest sklejkowa kratownica denników i wzdłużników. Sklejkowy pokład został pokryty od zewnątrz tekową makietą.

We wnętrzu Ragtime'a rozmieszczono trzy koje i niewielki kambuz ze spirytusową kuchenką na kardanie. Na kojach można swobodnie siedzieć. Pokładowy skajlajt doświetla wnętrze, a po otworzeniu doskonale je wentyluje.

Dzielny jachcik w pełni potwierdził w praktyce założenia projektowe, żeglując po Zatoce Gdańskiej również w trudnych warunkach, a latem 2009 odbył rejs wzdłuż polskiego wybrzeża z Górek Zachodnich do Nowego Warpna. W tym rejsie, Stefan wypróbował działanie dryfkotwy, podczas silnego wiatru i wysokiej fali. Jednostka , mimo iż dosyć ciężka, jest stosunkowo szybka, przy wietrze 3 – 4 stopnie w skali Beauforta osiąga swobodnie ponad 4 węzły, a najwyższa zanotowana prędkość, to 7 węzłów, czyli więcej niż teoretyczna prędkość kadłuba. Lugrowe ożaglowanie i długi kil predestynują jednostkę do żeglugi kursami pełniejszymi, niż ostry bajdewind, ale to są cechy większości jachtów wzorowanych na dziewiętnastowiecznych, roboczych jednostkach.

Ragtime – dane techniczne:

Długość kadłuba 5 m
Szerokość 1,9 m
Zanurzenie 0,85 m
Wyporność 1150 kg
Balast 400 kg
Powierzchnia żagli 15 m^2

Uwaga: Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości Stefana Eknera.

***
C. d. n.

Komentarze