GIS „Uitwaaien” - niedziela, 7 sierpnia 2022

Sobota, 6 sierpnia 2022, była deszczowa i chłodna, ale na niedzielę, 7 sierpnia, prognoza była optymalna – stały północny wiatr o sile 2 w skali Beauforta, słonecznie i bez upału!

Mogę się jednak założyć, że jak w prognozie, dla ZZ, jest stały wiatr o sile 2 w skali Bft, to w rzeczywistości okaże się, że wiatr będzie zdychał, że będą dłuższe chwile bez wiatru, i że wiatr będzie kręcił...

Zaczęło się bardzo ładnie. Odeszliśmy od brzegu, przy przyjemnej dwójce z Północy, kierując się na Północ, żeby dopłynąć najdalej, jak tylko się da i aby powrót okazał się właśnie z wiatrem. Oczywiście, nie mogło być tak pięknie, bo już niedługo po odejściu od brzegu, wiatr słabł do jedynki. Wyraźnie było widać, że poszczególne żaglówki, na jeziorze stoją, a inne, zabrawszy się ze swoim prywatnym podmuchem, dość żwawo żeglują. Również i my doświadczyliśmy tego, że w pewnym momencie złapaliśmy swój prywatny wiatr, zostawiając daleko w tyle, potencjalnie dużo szybsze łodzie, jak Omegi i Sigmy, by następnie, po kilku minutach, bujać się w strefie ciszy i oglądać je, wyprzedzające nas. Gdyby prognoza się sprawdziła, moglibyśmy, przy stałym wietrze 2 Bft, opłynąć cały ZZ w ciągu trzech godzin, jednak musieliśmy zawrócić na wysokości plaży ośrodka Promenada, żeby wrócić do naszej przystani w założonym czasie. Oczywiście, podczas powrotu spotkaliśmy również chwile ciszy, ale i odkrętkę wiatru prosto w zęby, czyli o 180 stopni, czyli nie z kierunku północnego, tylko z Południa! Tak to wygląda, na śródlądziu.

Ponadto, wraz z każdą minutą przybywało motorówek i skuterów. Wiadomo – weekend! W słabnącym wietrze, gdyby woda była gładka, moglibyśmy sunąć, jak duch, ale nie na falującej „w kratkę” wodzie, kiedy łódź wytraca prędkość do zera, przestaje słuchać ruchów sterem, żagiel przewala się z burty, na burtę i już nawet nie wiesz, jaki w danym momencie masz hals. Do tego dochodzą niebezpieczne, albo po prostu bezmyślne i nieżyczliwe zachowania, mijających cię wokół smokers-spaliniarzy. Bo takim np. jest przejście dużej (7 m długości?) kabinowej motorówki, rozpędzającej się z zakresu wypornościowego, do ślizgu, czyli wytwarzając najwyższą i najbardziej stromą falę, jaką dana motorówka potrafi wytworzyć, w odległości dwóch długości twojej łódki, przed jej dziobem.

Dwie, trzy godziny żeglowania w takich warunkach, zupełnie nam wystarcza.

A co z mieczem, po naprawie? Jak to co? Miecz, oczywiście, działa!

Pozostają zdjęcia, głównie wykonane przez Kasię,
Zrzut ekranu optymalnej prognozy pogody – taką by była, gdyby się sprawdziła i nawet falowanie od motorówek by nas nie zniechęciło!
No i pięciominutowe wideo, które zawiera momenty naszej najszybszej żeglugi, z półtorej godziny zarejestrowanego kamerą czasu - (Uwaga: data i godzina, zarejestrowane na video, są nieprawidłowe!)

 





Komentarze